Rola Rosji w XXI wieku

Społeczeństwo rosyjskie, podobnie jak jego elita polityczna, nie uważają demokracji za przedstawicielski system rządów prawa, który jest oparty na trójpodziale władzy. Demokrację niekoniecznie charakteryzuje prze­strzeganie elementarnych praw człowieka w postaci wolności słowa i zrzeszania się oraz wol­ności od dyskryminacji.[1]

Z powyższego wynika, iż w społecznej percep­cji Rosjan brak jest precyzyjnie ustalonego pojęcia demokracji. Skojarzenia zdominowane są przez negatywne doświadczenia związane z latami dziewięćdziesią­tymi[2], a w szczególności z przestępczą prywatyzacją, kryzysem finanso­wym w sierpniu 1998 r., brakiem stabilności gospo­darki, powszechną korupcją i bandytyzmem[3], klientelizmem i prywatą.

Demokracja kojarzy się Rosjanom rów­nież z utratą mocarstwowej pozycji na arenie mię­dzynarodowej. Demokracja jest postrzegana jako narzędzie, umożliwiające państwom zachodnim interwencje w wewnętrzne sprawy Rosji i jej najbliższego otocze­nia.

Pogodzenie się Rosjan z niełatwą historią stanowi duży problem. Poczucie krzywd jakie były wyrządzone własnemu oraz pozostałym narodom w efekcie funkcjono­wania komunizmu jest pomniejszane z uwagi podkre­ślanie pomocnej roli jaką odegrała ZSRR w oswobodzeniu świata od faszyzmu w trakcie II wojny światowej. Mimo że Rosjanie przez długi czas nie mieli żadnych praw– trudno im się przyznać, że – ich życie było zależne od woli władcy.

Niekonsekwencja „rosyjskiej duszy” polega na tym, że mimo opisanej sytuacji w której byłą niemalże bezwolna nadal najbardziej ceni sobie wolność i nieza­leżność. W związku z powyższym  „demokracja” kojarzone jest także w przypadku Rosjan z pewnym zakresem swobo­dy i możliwością osiągnięcia dobrobytu, co stano­wi pewnego rodzaju szansę dla promotorów demo­kracji.

Według opinii rosyjskiego noblisty Aleksandra Sołżenicyna Rosji grozi następna rewolucja komunistyczna. W opinii autora krajem zarządza kilku miliarderów, a pozostała część społeczeństwa – czyli 99% nie ma za c funkcjonować w normalnym trybie.

Sołżenicyn w obecnej sytuacji odnajduje analogię do początku XX wieku, stąd ostrzeżenie przed rewolucją. Analogicznie tak jak w 1917 roku, mieszkańcy Rosji mogą wyjść na ulice i zmusić władze do ustąpienia, na co czekają komuniści, którzy ponownie chcą dojść do władzy. Noblista uważa że Putin powinien zająć się poprawą bytu zwykłych Rosjan i ukrócić bogacenie się oligarchów. Tylko w ten sposób zostanie przy władzy i uniknie wybuchu rewolucji.

Sołżenicyn uważał politykę imperialna za błąd mogący doprowadzić do jak najgorszych skutków. Uważał, za konieczne wycofanie się na północ, na tereny rdzennie rosyjskie nie wikłając się w konflikty z Azją Środkową i Kaukazem. Jako kierunek ekspansji powinna zostać obrana Syberia z uwagi na jej nieograniczone bogactwa.

Jedynym wrogiem Rosji byłyby wtedy Chiny mające ochotę na kolonizacje tych terenów. W tym ujęciu imperialna polityka carska i sowiecka był karygodnym marnowaniem narodowego potencjału z którego korzystały jedynie inne narody cywilizujące się kosztem Rosjan.

Relacje Rosji z Unią Europejską i NATO przechodziły w oso tanich latach kryzys, sztucznie przykrywany przez regularnie funkcjonujący „dialog głuchych”.

Kreml od 2005 r. nalegający na przyjęcie nowego traktatu regulującego ramy prawne relacji z UE (tzw. PCA 2),  z chwilą zawetowania przez Polskę, demonstrował brak akceptacji nowego porozumienia. Efektem lekceważenia wspólnych instytucji Rosja-NATO stało się z kolei powołanie przedstawicielem FR przy Sojuszu antyzachodniego i określanego jako kontrowersyjnego polityka, Dmitrija Rogozina. Stosunki FR z USA stanowią katalog sprzeczności – za główną oś niezgody uznać można bezpieczeństwo europejskie.[4] Moskwa przestała respektować zachodnie normy polityczne, które uznawała za istotne jeszcze w pierwszych latach rządów Władimira Putina. Do najdrastyczniejszych przypadków należało zabójstwo Aleksandra Litwinienki na terytorium Wielkiej Brytanii.

Nową cechą polityki rosyjskiej stało się demonstracyjne odrzucanie dotychczasowego monopolu Zachodu w szeregu aspektów ładu międzynarodowego. Za oznakę uznać można zgłoszenie innego kandydata na stanowisko szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, oraz powołania instytutu ds. oceny stanu demokracji na Zachodzie bądź otwarciu nowej „rundy” rywalizacji o zasoby naturalne Arktyki poprzez zgłoszenie roszczeń do arktycznego szelfu.[5]

W opinii rosyjskich przedstawicieli konieczna jest absolutna równość partnerów jako warunku wstępnego ułożenia na nowo relacji z Unią Europejską. Ideologia „suwerennej demokracji” zaowocowała wzrostem przekonania o prawie Moskwy do autonomicznego tworzenia norm kształtujących ład międzynarodowy.

W chwili obecnej, Rosji jest daleko do pozycji superpotęgi na świecie. Dowodem tego jest niska stopa życiowa Rosjan, wysoka śmiertelność i zapaść demograficzna. Trzeba jednak pamiętać, że Rosja ma arsenał nuklearny równie groźny jak arsenał amerykański. Z punktu widzenia zasobów energetycznych tak jak i wielkości terytorium, Rosja jest kolosalnym państwem, bogatym w największe na świecie rezerwy gazu ziemnego.

W Rosji jest czynne około 130,000 szybów naftowych, ma ona 2000 znanych pokładów ropy naftowej i gazu ziemnego, z których blisko połowa, jak dotąd, nie jest eksploatowana. Rosyjskie rezerwy ropy naftowej są prawie równe rezerwom Iraku i są oceniane na 150 miliardów standardowych beczułek, które obecnie są sprzedawane po cenie 60 dolarów.

Tak wysoka cena zachęca Rosję do badania odległych i niedostępnych terenów arktycznych. Rosja eksportuje do zachodniej Europy, przez Bałtyk z Peteresburga i Primorska nad Zatoką Fińską (rozbudowa Primorska kosztowała 2.2 miliarda dolarów) oraz przez Morze Czarne. Rosyjski eksport północnymi szlakami idzie do Chin, Japonii i państw Azji wschodniej, z punktów przeładunku w Wysocku, Zatoce Batarejnaja i w Ust-Luga.

Ograniczenie lub eliminacja subsydiów zapewnia wewnętrzne zachęty do inwestowania, polepsza perspektywy dla inwestorów zewnętrznych oraz zwiększa możliwości państwa w zakresie inwestowania w inne cele rozwojowe. Subsydia prowadzące do niedoszacowania ceny energii elektrycznej, obciążały kraje rozwinięte kosztem 130 mld USD rocznie w ciągu ubiegłego dziesięciolecia. Jeśli uznaje się za niezbędne subsydiowanie, to winno ono zapewniać rozważenie celów finansowych, społecznych i ochrony środowiska. Polska jako członek OECD swoją politykę energetyczną harmonizuje z krajami UE. Liczne uwarunkowania wynikają tu z konieczności dostosowania na przykład praktyki organizacyjnej i inwestycyjnej do wymogów, narzuconych przez legislację wspólnotową.

Do tej pory Unia Europejska starała się rozwiązać problem rosnącej zależności w dwojaki sposób. Po pierwsze – usiłując skłonić Rosję do ra­tyfikacji Karty Energetycznej, w szczególności do podpisania Protokołu Tranzytowego, po drugie – wprowadzając w UE politykę liberalizacji i konkurencji.

Pierwsze rozwiązanie nie przyniosło rezultatu i nie wydaje się, aby Rosja kiedykolwiek zdobyła się na ratyfikację tych dokumentów. Cała po­lityka zagraniczna tego kraju jest budowana na monopolistycznej pozycji Gazpromu i mało prawdopodobne, aby Rosja z tego zrezygnowała dopusz­czając konkurencję. W przypadku drugiego rozwiązania, o ile samo w sobie jest ono pozytywne, trudno domniemywać, aby miało duży wpływ na unie­zależnienie się od dostawców zewnętrznych. Wszystko to sprawia, że trud­no będzie Unii Europejskiej osiągnąć wspólne i spójne stanowisko wobec Rosji. Wśród państw unijnych istnieje rozbieżność interesów strategicz­nych. Część państw unijnych opowiada się za coraz ściślejszą współpracą z Moskwą dążąc do zwiększenia importu gazu z tego kierunku, podczas gdy inne państwa prą do zmniejszenia procentu rosyjskiego gazu w swoim energy mix. Sprawia to, że niektórzy członkowie wolą rozwijać dwustronne relacje, przedkładając je nad wspólną politykę.

Stanowisko takie prezentują głównie Niemcy, od czasów kanclerza Schroedera posiadające znakomite stosunki z Rosją. Gazociąg Bałtycki z pewnością może być atrakcyjnym rozwiązaniem dla partnerstwa rosyj­sko-niemieckiego oraz kilku innych zachodnioeuropejskich krajów, godzi natomiast w interesy Polski oraz krajów nadbałtyckich. Trudno być opty­mistą czytając ambitne propozycje Komisji Europejskiej dotyczące „mó­wienia jednym głosem”, a jednocześnie obserwując rzeczywistość. Inne kraje europejskie (takie jak np. Włochy, Węgry, a wkrótce zapewne kilka innych) widząc korzyści jakie niesie dwustronna współpraca z Rosją, idą w ślady Niemiec, przekreślając tym samym coraz bardziej ideę wspólnej zewnętrznej polityki energetycznej.

Problem bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej ujawnia słabość Wspólnoty przejawiającą się w braku wewnętrznej spójności w kwestii prowadzenia Wspólnej Polityki Energetycznej. Oznacza to tym samym osłabienie konkurencji na europejskim rynku energetycznym, rosnącą zależność polityczną odbiorców i rozpad dotychczasowych reguł prawnych rządzących tym rynkiem. Fakt, iż preferowany następca rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, Dimitrij Miedwiediew jest przewodniczącym rady nadzorczej Gazpromu pozostawia niewiele wątpliwości co do determinacji Kremla w walce o utrwalenie dominującej roli w sektorze energetycznym.

Troska o bezpieczeństwo energetyczne w Unii potęgowana wzrastającą zależnością od Rosji nigdy nie była większa. W rezultacie zawłaszczenia przez rosyjskie władze kompanii paliwowej Jukos, zagraniczne udziały zostały wycofane z sektora energetycznego Rosji. Nieuniknione są więc w Europie pytania o wiarygodność słów Kremla.

System energetyczny musi być zdolny do wytrzymania różnego rodzaju szoków cenowych i gwałtownych wahań dostaw. Polityka energetyczna musi brać pod uwagę cele długoterminowe jak np. bezpieczeństwo energetyczne, ale również krótkoterminowe – dostarczanie energii po możliwie niskich kosztach – co często determinuje tymczasowe polityczne priorytety. W ostatnich latach w Europie dominowały cele, które obejmowały między innymi uwolnienie rynku energii i zagadnienia związane z ochroną środowiska naturalnego. Nic dziwnego również, że w sytuacji nadpodaży energii i jej niskich cen, bezpieczeństwo energetyczne nie było głównym zagadnieniem w latach 90-tych. Przesunięcie środka ciężkości w kierunku ropy i gazu spoza Europy może zagrozić stabilności energetycznej kontynentu. Bezpieczeństwo energetyczne musi być nieodłącznie związane z polityką energetyczną uwzględniającą inne zagrożenia, w tym również środowiskowe.[6]

Szybki wzrost PKB, na który to proces złożyły się trzy w/w czynniki spowodował znaczący awans Rosji w statystykach międzynarodowych. Jednak, mimo, że zbliżała się ona szybko do grupy dziesięciu najbardziej rozwiniętych państw pod względem globalnego  poziomu PKB, to wejście do „klubu” najbogatszych państw świata z wartością PKB przekraczającą 1 bilion dolarów, Rosja odnotowała dopiero w 2007 r.

Jeszcze trudniejsze okazało się wejście do pierwszej dziesiątki państw świata pod względem wartości PKB. Udało się to Rosji dopiero w 2008 r., kiedy to znalazła się na 8 miejscu (jeżeli jednak uwzględni się dane rosyjskie w odniesieniu do szacowanej wielkości PKB w roku 2008 na poziomie 1,67 bln USD, a nie szacunki międzynarodowe wskazujące na poziom 1,76 bln USD, to Rosja znajdzie się na miejscu 10, wyprzedzona jeszcze przez Hiszpanię i Brazylię). Na koniec zarówno 2006 r. jak i 2007 r. Rosja znajdowała się na 11 miejscu w świecie, a z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej (PPP) na miejscu 10 i 6.

W efekcie kryzysu gospodarczego, w roku 2009 przewiduje się – na podstawie przyjętych założeń – spadek rosyjskiego PKB o 2,2% (według analityków spadek ten może osiągnąć 7,5%. Na taki kierunek wydarzeń wskazują wyniki pierwszych dwu miesięcy br., kiedy to PKB obniżył się o 8,0%, a produkcja przemysłowa spadła o 14,6% w porównaniu z analogicznym okresem roku 2008).[7]

W wyrażeniu nominalnym w rublach spadek wyniesie 2,7%, co jest pierwszym tego typu przypadkiem w historii Rosji, gdyż nawet w okresie załamania lat 90-tych, PKB w ujęciu nominalnym, dzięki inflacji wzrastał. (Jeszcze ciekawszy jest przypadek spadku PKB w wyrażeniu realnym o 2,2%, przy spadku nominalnego PKB o 2,7%, gdyż wskazuje to, że w kraju w którym przewiduje się inflację na poziomie 13,0% oraz wzrost cen producentów o 20,9% zastosowano deflator PKB na poziomie poniżej 1,0<?>).

Rok 2009 wskazuje na bardzo słabe, oderwane od realnych uwarunkowań podstawy szybkiego awansu Rosji w ostatnich latach, w statystykach międzynarodowych. Ekspansja w tym zakresie oparta była w dużej mierze na czynnikach „księgowo-rachunkowych”, tj. połączeniu szybkiej aprecjacji rubla w stosunku do dolara i (mimo) wysokiej inflacji. Jak dużą „wartość dodaną” wnosiło połączenie obu tych czynników świadczy gwałtowne załamanie poziomu PKB w 2009 r. w ujęciu dolarowym. W wyniku zakładanego osłabienia się rubla do dolara w 2009 r. o 41,5% (średni kurs w 2009 r. 35,1 rbl/USD, w 2008 r. 24,81 rbl/USD) PKB w wyrażeniu dolarowym spadnie do poziomu 1 151,6 mld USD w porównaniu z 1 673,9 mld USD w roku 2008, tj. o 31,2% mniej.

Z takim poziomem PKB Rosja ponownie znajdzie się poza pierwsza dziesiątką krajów świata i będzie to pozycja zapewne 12-13, a więc gorsza niż w roku 2006 (11), gdyż Rosja zostanie wyprzedzona przez Hiszpanię, Brazylię, Kanadę, Indie i być może Meksyk.

Rosja na arenie międzynarodowej znacznie wzmocniła swoją pozycję i realnie liczy się tylko z czołówką światową, a więc z USA, Francją, W. Brytanią, Niemcami oraz Chinami. W pewnym sensie tłumaczy to dotychczasowy brak zainteresowania rosyjskich polityków kontaktami z Polską i oznacza też, że droga do załatwienia naszych ważnych interesów z Rosją wiedzie przede wszystkim przez Brukselę. Warto w tym miejscu dodać, że wizyta Tuska w Moskwie zbiegła się z ogłoszeniem przez Putina wielkiego planu rozwoju Rosji do 2020 r. Bazuje on na dotychczasowych osiągnięciach i obecnej pozycji Rosji, a ma jej zapewnić stabilizację i uniezależnić rosyjską gospodarkę od surowców energetycznych.[8]

Położenie Rosji jest bardziej skomplikowane niż USA czy krajów europejskich. Stała się ona bowiem podwójnym zakładnikiem: z jednej strony wysoki stopień integracji z globalnym rynkiem finansowym i światową gospodarką sprawia, że Moskwa jest zależna od procesów zachodzących w świecie.

Z drugiej strony, twarde obstawanie Kremla przy prawie do niezależnych decyzji w kwestiach międzynarodowych czyni wpływ procesów światowych na społeczno-gospodarczy i polityczny rozwój Rosji nieprzewidywalnym. Niemniej fakt wzmocnienia przez Rosję samodzielności w stosunkach międzynarodowych jest postrzegany przez jej władze jako najważniejszy rezultat polityki zagranicznej ostatnich lat. „Jest to zgodne z naszą polityczną tradycją i historią. Zawsze, kiedy pozwalaliśmy innym myśleć za nas, miało to negatywne skutki dla Rosji i otaczającego ją świata” – mówił w lutym 2008 roku minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.

Celem przyjetej strategii przez Moskwę jest zachowanie lub nawet wzmocnienie pozycji Rosji niezależnie od możliwych scenariuszy rozwoju rozgrywanych na międzynarodowej szachownicy.

Dotyczy to zarówno przesunięcia się ciężaru polityki na Wschód, do Azji, osłabienia pozycji USA jako światowego lidera i rozluźnienia więzi transatlantyckich, jak też zachowania przez Waszyngton dominującej roli i wzmocnienia więzi euroatlantyckich. Taka interpretacja może częściowo wyjaśniać zagadkę sprzeczności rosyjskiej polityki zagranicznej.

Bibliografia

  1. Bichta T., Kowalska M., Sokół W., System polityczny Rosji [w:] Systemy polityczne państw Europy Środkowo- Wschodniej, pod red. W. Sokoła i M. Żmigrodzkiego, Lublin 2005.
  2. Ćwiek- Karpowicz J., Unia Europejska powinna być liderem w dziedzinie promocji demokracji w Rosji, „Opinie” 2006, nr 65, 2006/09
  3. http://www.egospodarka.pl/
  4. Kobryńska I., Kryzys w Rosji, Rosja w świecie, „Nowa Europa Wschodnia” 2009, nr 2.
  5. Kowalska M., System polityczny Federacji Rosyjskiej [w:] M. Żmigrodzki, B. Dziemidok-Olszewska (red.), Współczesne systemy polityczne, Warszawa 2007.
  6. Mościcka H., II filar Unii Europejskiej – wybrane aspekty instytucjonalne, [w:] System instytucjonalny Unii Europejskiej, red. K.A. Wojtaszczyk, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2005.
  7. Perspektywy rozwoju elektroenergetyki na świecie i w Polsce, Urząd Regulacji Energetyki, Warszawa 2006.
  8. Sołżenicyn A., Rosja w zapaści, Politeja, Warszawa 1999.

[1] J. Ćwiek- Karpowicz, Unia Europejska powinna być liderem w dziedzinie promocji demokracji w Rosji, „Opinie” 2006, nr 65, 2006/09

[2] T. Bichta, M. Kowalska, W. Sokół, System polityczny Rosji [w:] Systemy polityczne państw Europy Środkowo- Wschodniej, pod red. W. Sokoła i M. Żmigrodzkiego, Lublin 2005, s. 385- 430.

[3] Także na najwyższych szczytach władzy

[4] M. Kowalska, System polityczny Federacji Rosyjskiej [w:] M. Żmigrodzki, B. Dziemidok-Olszewska (red.), Współczesne systemy polityczne, Warszawa 2007, s. 123-143.

[5] H. Mościcka, II filar Unii Europejskiej – wybrane aspekty instytucjonalne, [w:] System instytucjonalny Unii Europejskiej, red. K.A. Wojtaszczyk, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2005, s. 455-456.

[6] Perspektywy rozwoju elektroenergetyki na świecie i w Polsce, Urząd Regulacji Energetyki, Warszawa 2006, s. 39.

[7] egospodarka.pl

[8] I. Kobryńska, Kryzys w Rosji, Rosja w świecie, „Nowa Europa Wschodnia” 2009, nr 2.